......a kiedy się straci wiarę, nastepuje nieufnośc, rozczarowanie, ból, rezygnacja, pustka którą trudno wypłnić, w zależnośći od tego czego się spodziewamy w życiu bądz sytuacji, lub też jak bardzo sami siebie oszukujemy, porażka będzie mniej lub bardziej bolesna, przytoczę tu parę słow URDENA z komentarza pod postem Wiara
"Myślę że często mylimy wiarę z zaufaniem i z przekonaniem......."
Wiara jest ślepa - wierzysz albo nie "..... przekonanie na czymś się opiera - te przesłanki sa słuszna albo nie, ale są.".... Zaufanie to z kolei coś co mamy na podstawie obserwacji i analizy....." Ja uważam, że żyje się po to by się doskonalić (w bardzo szerokim i wcale nieegoistycznym rozumieniu).
Większość z Was jest zdania że trzeba w coś wierzyć, to tak jabky ktoś z góry nam narzucił taką zasadę bo bez niej nie jesteśmy w stanie fukcjonować, to tak jakby wiara była największą wartością człowieka i tu niestety jestem innego zdania ( mam prawo...) :) :) :)
i chociaż często żartobliwie mówimy... że nie dość żę nadzieja jest matką głupich to jeszcze umiera ostatnia...to jednak jest mi ona bliższa. To przecież ona podnosi nas po upadku po raz pierwszy, piąty i setny raz
wiarę można stracić, kiedy straci się nadzieję nie ma już nic......punkt odniesienia w życiu to własnie jest nadzieja to ona daje nam na nowo siły by się podnieść, już nie z wiarą, bo ona została naruszona.
To ona zaczyna w nas kiełkować kiedy się wypalimy, ten promyk nadzieji zmusza nas do ponownego działania albo po prostu do pogodzenia się z sytuacją.Ludzi których zawiodła wiara i stracili nadzeję umierają, dusza bez nadzieji jest okaleczona.Doskonalenie siebie wzmacnia nas samych, nadzieja to napęd, tylko wartościowanie swojego wnętrza i nadzieja że temu podołamy będzie nas mobilizować.
ps. bardzo cenię sobie Wasze komentarze choć czasami są tak różne od moich myśli
dziękuję :):):), zycze Wam spokojnych i pogodnych Swiąt :) :)
Wiara jest ślepa - wierzysz albo nie "..... przekonanie na czymś się opiera - te przesłanki sa słuszna albo nie, ale są.".... Zaufanie to z kolei coś co mamy na podstawie obserwacji i analizy....." Ja uważam, że żyje się po to by się doskonalić (w bardzo szerokim i wcale nieegoistycznym rozumieniu).
Większość z Was jest zdania że trzeba w coś wierzyć, to tak jabky ktoś z góry nam narzucił taką zasadę bo bez niej nie jesteśmy w stanie fukcjonować, to tak jakby wiara była największą wartością człowieka i tu niestety jestem innego zdania ( mam prawo...) :) :) :)
i chociaż często żartobliwie mówimy... że nie dość żę nadzieja jest matką głupich to jeszcze umiera ostatnia...to jednak jest mi ona bliższa. To przecież ona podnosi nas po upadku po raz pierwszy, piąty i setny raz
wiarę można stracić, kiedy straci się nadzieję nie ma już nic......punkt odniesienia w życiu to własnie jest nadzieja to ona daje nam na nowo siły by się podnieść, już nie z wiarą, bo ona została naruszona.
To ona zaczyna w nas kiełkować kiedy się wypalimy, ten promyk nadzieji zmusza nas do ponownego działania albo po prostu do pogodzenia się z sytuacją.Ludzi których zawiodła wiara i stracili nadzeję umierają, dusza bez nadzieji jest okaleczona.Doskonalenie siebie wzmacnia nas samych, nadzieja to napęd, tylko wartościowanie swojego wnętrza i nadzieja że temu podołamy będzie nas mobilizować.
ps. bardzo cenię sobie Wasze komentarze choć czasami są tak różne od moich myśli
dziękuję :):):), zycze Wam spokojnych i pogodnych Swiąt :) :)
Świąt pełnych nadziei !
OdpowiedzUsuńPięknych świąt Ci życzę a nadzieja ...niech zawsze będzie z nami ... Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńCiepłych, pełnych radosnej nadziei
OdpowiedzUsuńświąt Zmartwychwstania Pańskiego,
a także słonecznych spotkań
z budzącą się do życia przyrodą.
Słonecznych Świąt!
Wesołego Alleluja!!!
OdpowiedzUsuńMieć Wiarę to wielkie szczęście, dlatego ja jestem szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńRadosnego Alleluja!
Radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych oraz wszelkich łask od Chrystusa Zmartwychwstałego dla Ciebie i Twoich bliskich
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Moja Droga spokojnych, rodzinnych, Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńUściski wraz z moją gębą uśmiechniętą i sercem pełnym naiwności Ci posyłam! Oby szczęście u Ciebie zawsze mieszkało, a nadzieja dawała sił!
OdpowiedzUsuńAlleluja!
Zdrowych, Spokojnych, Radosnych!
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio nie mam ,,nic do powiedzenia,, bo w jakimś zawieszeniu żyję ..... nie lubię stanu ,,niepewność,, ...
Wesołych Świąt Wielkanocnych!
OdpowiedzUsuńBardzo mądra z Ciebie kobietka!!
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt Ci życzę!!
Pozdrawiam
Szczęśliwych świąt !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślę, że jednemu potrzebna jest wiara, bo w niej widzi sens życia, zaś dla innego wiara jest zbędna, bo dla niego samo życie jest sensem. Natomiast nadzieja czasem opuszcza człowieka, ale to nie znaczy, że nie może bez niej żyć, choć to trudne.
OdpowiedzUsuńRadosnych, zdrowych i spokojnych Świat!
Wiara na pstrym koniu jeżdzi. Nadzieja to nasza siła przewodnia.
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych świąt życzę.
POzdrawiam
Tobie również -
OdpowiedzUsuńpełnych nadziei - chwil...
Pozdrawiam
Stawiam na nadzieję i .... naiwność, z której trudno się wyzwolić (ale czy warto?).
OdpowiedzUsuńPogodnych i spokojnych Świąt.
Niech Swieta beda radosne, spokojne i pelne nadziei... Pozdrawiam cieplutko. M
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spokojnych i pełnych radości Świąt.
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych Świąt , spędzonych w gronie najbliższych .
OdpowiedzUsuńRodzinny Świąt życzę..
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt..z wiarą..nadzieją i miłością :))))))))) Serdeczności.A.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńZdrowych,pogodnych Świat Wielkanocnych, pełnych wiary,nadziei i miłości.
OdpowiedzUsuńRadosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz Wesołego Alleluja!
Wszystkiego dobrego na Święta :)
OdpowiedzUsuńJeden żyje wiarą, drugi nadzieją... dobrze gdy ma się oba te "rzeczowniki" we własnej kieszonce!
OdpowiedzUsuńSpokoju, radości, relaksu do maksimum... i sporo słońca na te święta!
Wszystkiego dobrego Blogu:) Radosnej Wielkanocy:)
OdpowiedzUsuńA najgorsze jest to, ze czesto jedni ludzie odbieraja te nadzieje drugim (ot chocby lekarze mowiac prawde umierajacym pacjentom, czemu ja osobiscie jestem przeciwna).
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych Swiat!
piękne zdjęcia.....
OdpowiedzUsuńspokojnych, rodzinnych i błogosławionych Swiąt
Z własnego doświadczenia przekonałam się nie raz, że nadzieja to jednak matka głupich, a łagodniej mówiąc to omamianie samego siebie, stwarzanie pozorów, że coś dobrego się wydarzy, to takie obiecanki cacanki, a w rezultacie życie płynie i tak swoim torem i czy ktoś ma nadzieję czy nie, to zdarzy się co ma się zdarzyć. Lekarze mówią, że człowiek pogodny szybciej powraca do zdrowia, to chyba prawda, ale ten ponury, który nie ma nadziei, gdy otrzyma dobre leki też wyzdrowieje. Uważam, że nadzieja to siostra tzw. pozytywnego myślenia, którego nie lubię, bo powoduje, że na krótki czas człowiek staje się pogodniejszy, czasem radosny, bo wierzy w jakieś mrzonki i cuda, wyobraża sobie, że wszystko dobrze się ułoży, że coś spadnie mu z nieba, ale po czasie to on spada na ziemię i jego gorycz jest wielka, bo okazało się, że nic dobrego go nie spotkało. I co mu zostało ? To już lepsza jest wiara, ale taka dobra wiara, nie taka z żelaznymi zasadami, o której pisałaś w poprzedniej notce. Ludzie wierzący lepiej radzą sobie z problemami życiowymi, więcej przeciwności potrafią znieść, bo są przygotowani na porażki.
OdpowiedzUsuńZnam takich i często podziwiam, szczególnie tych co to są i do tańca i do różańca, ich nadzieją jest wiara, ale taka dobra dziecięca wiara.
To takie moje refleksje ...
Myślę, że minione już Święta były dla Ciebie dobre, zdrowe i pogodne.
Wszystkiego dobrego Ci życzę na nadchodzące dni :)))
ech wstrzeliłaś się w moje wczorajszo-dzisiejsze rozmyślania. Jak to wiosną. Miłego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry tekst. Tak wiara to coś co mamy bądź nie. A nadzieję każdy ma...do końca.
OdpowiedzUsuńCiekawe przemyślenia! Rzeczywiście, nadzieja ma ogromne znaczenie. Dla mnie wiara, nadzieja i miłość idą razem. Choć najważniejsza jest ta ostatnia. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńFakt nie wiara ale nadziej popycha nas dalej. Gdyby nie ona pewnie bym już dawno się poddał :)
OdpowiedzUsuńJestem spozniona, ale nie moge nie napisac, ze tak pieknie ubralas w slowa, to co mi sie juz dawno kolacze po glowie.
OdpowiedzUsuń