To już tylko wspomnienia, ale jeszcze ciepłe bo październikowe
Side, po raz pierwszy Riwiera Turecka i po raz pierwszy Azja
Bardzo ładne małe antyczne miasteczko nad morzem śródziemnym przypominające trochę Grecję. Grecko- rzymskie ruiny nadają miastu przyjemnego klimatu
Kiedyś mój urlop spędzałam aktywnie, teraz lubię sobie też poleniuchować, nie muszę wszystkiego widzieć za wszelką cenę, tak właśnie spędzałam ten urlop, spacer po plaży ( ale nie tylko ), wyłączenie myśli, oderwanie się od codzienności, co się właściwe dobrze złożyło bo na Riwierze Tureckiej oprócz hoteli to nie wiele jest do zobaczenia. Oczywiście są tam również interesujące miejsca warte zwiedzenia, góry Turnus z pięknymi wodospadami, Pamukkale, Kapadocja ale zwiedzanie ich na własną rękę raczej trudne bo daleko i potrzebny transport.
.
I chociaż lato tego roku było niezwykle upalne, nie miałam zbyt wiele możliwości żeby z niego skorzystać, praca, praca, praca, więc z przyjemnością chodziłam po plaży w jedną i dużą stronę
Hotel był położny w parku, przyjemnie było chodzić po nim zarówno za dnia pomiędzy drzewami pomaranczy, granatów, hibiskusów, jak i wieczorem, patrząć na ciekawie oświetlone baseny