.....czyli opiekunka za granica...
.
Nie jest nam obce że polki wyjedżają do opieki osób starszych za granicę, nie chcę powiedzieć że praca ta należy do łatwych lub też zawsze przyjemnych.Obojętnie za czyim pośrednictwem pracę tę się dostaje, ryzyko zawsze jest po dwóch stronach, zleceniodawca nigdy nie wie kto przyjedzie a potencjalny pracownik nie wie gdzie trafi.Nie chcę się też zagłebiać i mówić o predyspozycjach do takiej pracy, tylko o polskiej mentalności lub też raczej kulturze osobistej. Są ludzie którzy nigdy się niczym nie nasycą i wykorzstają każdą sytuacje, dla zaspokojenia swojej zachłanności
B. wyjechała jako opiekunka do osoby starszej, bez znajomości jezyka i słownikim w torbie.Miała dobrze, sympatyczni ludzie, ona sama wykazwywała się dużą chęcią pomocy, miała również zawsze dobrą opinię i na ogół za to dostawała wyrazy szacunku w postaci drobnych prezentów, ale nie wszyscy byli tacy wspaniałomyślni, choć na ogól zawsze mili i przychylni.Najlepiej było wtedy kiedy mieszkała tylko sama z podopieczną, rodzina nie mieszała się do sposobu wykonywania jej pracy a ona sama miała swobodę w "doglądaniu domostwa" i decydowaniu o tym co starszej osobie lub tez rodzinie jest potrzebne. Nie omieszkiwała również od czasu do czasu się przyznać że wzięła sobie to czy tamto ( bez pytania ) bo jak zawsze twierdziła ....babka/dziadek i tak już tego nie potrzebuje, ....Kiedy się jej pytałam po co jej stare szmaty, przecież teraz kiedy dobrze zarabia stac ją na kupno nowego, odpowiadała że to nie dla niej a kiedy się pytałam czy nie lepiej się po prostu zapytać o pozwolenie że napewno się zgodzą bo i tak z pewnosią wszystko wyrzucą po śmierci rodzica... odpowiadała .. a tam będę sie pytać oni i tak nie wiedzą co ma w domu...
Jezdziła jakiś czas na czarno, ale ja po pewnym zdarzeniu, przestałam miec ochotę w załatwianiu jej pracy, zatrudniła się legalnie w firmie pośredniczącej takie usługi. Sytuacja finansowa bardzo jej się poprawiła ale jednocześnie wzrósł jej apetyt i zaczęła zmieniać firmy bo twierdziła że za mało płacą, aż ostatnio podczas rozmowy po raz kolejny usłyszałam że chętnie zmieniłaby firmę gdyby nie to że w obecnym miejscu ma
profity z pracy ,kiedy zapytałam się co to za profity, odpowiedziała ..
.
Nie jest nam obce że polki wyjedżają do opieki osób starszych za granicę, nie chcę powiedzieć że praca ta należy do łatwych lub też zawsze przyjemnych.Obojętnie za czyim pośrednictwem pracę tę się dostaje, ryzyko zawsze jest po dwóch stronach, zleceniodawca nigdy nie wie kto przyjedzie a potencjalny pracownik nie wie gdzie trafi.Nie chcę się też zagłebiać i mówić o predyspozycjach do takiej pracy, tylko o polskiej mentalności lub też raczej kulturze osobistej. Są ludzie którzy nigdy się niczym nie nasycą i wykorzstają każdą sytuacje, dla zaspokojenia swojej zachłanności
B. wyjechała jako opiekunka do osoby starszej, bez znajomości jezyka i słownikim w torbie.Miała dobrze, sympatyczni ludzie, ona sama wykazwywała się dużą chęcią pomocy, miała również zawsze dobrą opinię i na ogół za to dostawała wyrazy szacunku w postaci drobnych prezentów, ale nie wszyscy byli tacy wspaniałomyślni, choć na ogól zawsze mili i przychylni.Najlepiej było wtedy kiedy mieszkała tylko sama z podopieczną, rodzina nie mieszała się do sposobu wykonywania jej pracy a ona sama miała swobodę w "doglądaniu domostwa" i decydowaniu o tym co starszej osobie lub tez rodzinie jest potrzebne. Nie omieszkiwała również od czasu do czasu się przyznać że wzięła sobie to czy tamto ( bez pytania ) bo jak zawsze twierdziła ....babka/dziadek i tak już tego nie potrzebuje, ....Kiedy się jej pytałam po co jej stare szmaty, przecież teraz kiedy dobrze zarabia stac ją na kupno nowego, odpowiadała że to nie dla niej a kiedy się pytałam czy nie lepiej się po prostu zapytać o pozwolenie że napewno się zgodzą bo i tak z pewnosią wszystko wyrzucą po śmierci rodzica... odpowiadała .. a tam będę sie pytać oni i tak nie wiedzą co ma w domu...
Jezdziła jakiś czas na czarno, ale ja po pewnym zdarzeniu, przestałam miec ochotę w załatwianiu jej pracy, zatrudniła się legalnie w firmie pośredniczącej takie usługi. Sytuacja finansowa bardzo jej się poprawiła ale jednocześnie wzrósł jej apetyt i zaczęła zmieniać firmy bo twierdziła że za mało płacą, aż ostatnio podczas rozmowy po raz kolejny usłyszałam że chętnie zmieniłaby firmę gdyby nie to że w obecnym miejscu ma
profity z pracy ,kiedy zapytałam się co to za profity, odpowiedziała ..
B- dostaję co tydzień pieniądze na zycie a ponieważ nie rozliczają się ze mną. resztę zostawiam sobie
ja- tzn. że kradniesz
B- jak to kradnę? przecież nie pytaja się o resztę..
ja- to że nie pytają sie o resztę nie upoważnia cię do tego żeby sobie te pieniądze przywłaszczać,
to nie jest profit to jest kradzież
B- to nie jst kradzież to jest profit
ja- to jest kradzież a nie profit, ty te pieniadze po prostu kradnież, bo je sobie przwłaszczasz
bez pozwolenia, twoim obowiązkiem jest powiedzieć że została ci reszta, profitem byłoby to
wtedy gdyby rodzina tę resztę dała ci do ręki mowiąc że możesz sobie je zatrzymać
B- ty to sobie mozesz tłumaczyc jak chcesz, ja sobie to tłumaczę tak i dla mnie to jest profit
być może źle pojmuję pojęcie profitu, ale wiem że takie zachowania mnie brzydzą i gardzę takimi ludzmi, znam ludzi z róznymi charakterami ale wolę chyba jednak przysłowiowego" dziada, ale z honorem "
Masz rację to jest zwyczajna kradzież. Chyba bym nie chciała się z tą osobą więcej widywać.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
No nic tylko złodziejka. Żeruje na starszych.
OdpowiedzUsuńA ilu ludzi w hipermarkecie ma "profity", jak coś zjedzą za półką i wyrzucą papierek....bez komentarza.
OdpowiedzUsuń...są ludzie i ludziska mawiają. Mawiają również, że tylko okazja czyni złodzieja...
OdpowiedzUsuńTak bywa niestety, mam panią do ojca od dwóch lat a może trochę dłużej? było ich trzy, pierwsza wydawała się ok, tylko gdy odjeżdżała po 2 miesiącach jej torba była bardzo ciężka, nie wiedziałam dlaczego, przyjechała zmienniczka z maleńka torbą, była 3 miesiące odjechała na dwa, wróciła stara i znów po 2 miesiącach wyjechała, ale wtedy coś mnie tknęło, zrobiłam zakupy dwa dni przed wyjazdem i nie dałam, czy wiesz, że pani wyjeżdżała ogałacając lodówkę do zera, było w niej zimno i światło, tylko tyle, zadzwoniłam do niej i podziękowałam, czy to były profity nie wiem, teraz mam panią Jadzię, jest świetną kobieta troskliwa, miła, gotuje sprząta, dba o ojca (pampersowany jest) on zadowolony ja tez a ona ode mnie otrzymuje bonusy i jest zachwycona i wydaje mi się, ze tak powinno być.
OdpowiedzUsuńANABELL
OdpowiedzUsuńbardzo lubilam B az do pewnego zdarzenia w ktorym w glupi sposob odkryla swoja prawdziwa twarz,przestalam sie z nia kontaktowac i raczej unikam rozmow,smutne niestety.
KRYSIOWO
niestety,mankament w tym ze ona wcale sie nie widzi jako zlodziejka,pazernosc jest zbyt wielka, dziekuje za wizyte :)
BESTYJECZKA
tak niektorym sie wydaje ze moga sie czestowac bo nikt tego nie widzi, boze jakie to zalosne
3XL
okazja nie czyni zlodzieja okazja wyzwala zlodzieja ktory zawsze w nich tkwil :)
JADWIGA
to okropne ze cos takiego musialas doswiadczyc, niektorym sie wydaje ze maja prowo co cudzej wlasnosci bo ci inni maja ciut wiecej ot "robnin chudy"
Jadziu. Ceny zatykają owszem. Ale nie tylko na wybrzeżu i nie tylko na wakacjach. Mój znajomy był w Polsce służbowo z USA. Sprzedawał licencję w Polsce znanej fabryce. I chciał nam kupić prezent. Bardzo dobry monitor do kompa. Po długim łażeniu po sklepach powiedział: JAK WY W TYM KRAJU ŻYJECIE? PRAWIE WSZYSTKO DROŻSZE NIĆ W USA A DUŻO MNIEJ ZARABIACIE. I jakoś nie chciało mi się Jemu tłumaczyć jak my tu własnie żyjemy :)
OdpowiedzUsuńAle monitor kupił. To najważniejsze :) A katamarany potrafią pędzić i 90 km na godzinę!!!!!!!!!!
Ale ja niedługo pojadę metrem trochę wolniej do pracy.
Jadziu. Poruszyłaś temat ważny. TO JEST PO PROSTU ZŁODZIEJSTWO. U nas faktycznie to się inaczej ocenia. Wiesz co ty znaczyło kiedyś w fabryce zrobić w fabryce fuchę? To znaczyło ukraść w fabryce metal i w czasie pracy wykonać dla kogoś z poza fabryki jakiś detal i ukradkiem z fabryki wynieść. Ale jakbyś komuś powiedziała, że KRADNIE to by Ciebie żaden z kolegów pracowników nie zrozumiał!
"To nie kradzież tylko fucha!"
Teraz tez u nas fuchy się robi mimo, że ustrój się zmienił. Znam to z autopsji. Naprawia się na przykład autka na własny rachunek jak WŁAŚCICIEL NIE WIDZI. I pieniądze idą prosto do kieszeni pracownika a nie firmy. I się oczywiście z tego żadnego podatku nie płaci.
Duża część rodaków uważa, że jest to RADZENIE SOBIE W ŻYCIU.
Zmienia zdanie jak jemu coś ukradną. Na przykład autko.
Pozdrawiam Jadzię co ma swój styl.
I znowu potwierdza się zasada ,że opiekun to profesja, wymagająca powołania. Temat jest mi ogromnie bliski, mąż został kuratorem sądowym ubezwłasnowolnionej, niepełnosprawnej kuzynki. Mieliśmy do czynienia z ,,opiekunką ,, którą kierowały głównie pobudki finansowe. Z racji tego że dzieli nas pół Polski i nie mogliśmy sprawować codziennej pieczy, zdzierała z nas taki haracz ,że po dwóch miesiącach stać ją było na porządny samochód. Pomijam fakt ,że potrafiła nasze pamiątki rodzinne sprzedawać na allegro (o czym sama się przekonałam) i pewnie wielu rzeczy nie wiem.
OdpowiedzUsuńTakim postępowaniem sama wystawia sobie referencje. Kiedyś nad tym gorzko zapłacze.
OdpowiedzUsuńVOJTEK
OdpowiedzUsuńtak pamietam, w czasach komunizmu wynosilo sie co sie dalo, no ale ze sie jeszcze wynosi juz robi na koszt firmy to niewiedzialam, no ale to juz chyba wina kierownictwa ktora na to pozwala, no pozatym my polacy mamy swoje przyzwyczajenia jak widac i duzo wody jeszcze ulpynie zanim ta mentalnosc sie zmieni, nie ma nic gorszeko jak okrasc zlodzieja hahahaha
KAMILA
boze to straszne co piszesz, kiedys takim ludziom to rece obcinano;)
THE DARK....
wierzy<sz naprawde ze tacy ludzie sa w stanie zobaczyc swoje, zle nawyki albo zrozumiec, nawet jak kiedys zaplacze to nigdy nie powie ze to ze swojej glupoty , to przeciez zawsze inni sa winni
Oczywiście złodziejstwo. Jest to podręcznikowy przykład moralności Kalego. Powyższy komentarz bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńOczywiście złodziejstwo. Jest to podręcznikowy przykład moralności Kalego. Powyższy komentarz bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMasz rację to jest zwyczajna kradzież. Zawsze brzydziłam się kłamstwem, wyrachowaniem, złodziejstwem i machlojstwem. W dzisiejszych czasach wielu jest ludzi dbających tylko o swoje interesy , nieliczących się z drugą osobą i wyznających zasadę "zarobić na wszystkim i na każdym" bez wyjątku :/
OdpowiedzUsuńKradziez!!! Tu gdzie mieszkam glownie Ukrainki opiekuja sie starszymi ludzmi w domach...Czesto mam okazje obserwowac je i ich stosunek do podopiecznych, i uwierz mi nie chcialabym na starosc byc skazana na taka opiekunke...naprawde trzeba miec duzo szczescie, zeby znalezc uczciwa i z ludzkim podejsciem do czlowieka.
OdpowiedzUsuńURDEN
OdpowiedzUsuń:)
BECIA-B
niestety tak jest i tak bylo zawsze ,ale mysle ze w polsce bardziej sie to wyostrzylo kiedy lepiej zaczelo sie ludziom powodzic, i tak naprawde to chyba wyszlo najaw to co w kim siedzi
LAURA
a wiesz nigdy pod takim katem sie nie patrzylam ale masz slusznosc , ja chyba tez bym tak nie chiala,z opowiadan moich kolezanek to nawiet wiem ze przyjezdzaja alkoholiczki i sie tak upijaja ze nawet w stanie nie sa wstac,strasznie to smutne
Zadziwia mnie zdolność ludzi w nazywaniu tego co złe w taki sposób by zagłuszyć wyrzuty sumienia! Tez spotykałam podobne przypadki o ktorych piszesz. Ale trzeba powiedzieć, że nie dotyczy to tylko Polek praacujących jako opiekunki. Tego typu podwójna moralność widać na każdym kroku. Jakże powszechne jest w Polsce trwiedzenie, że przywłaszczanie sobie różnych drobnych rzeczy z zakładu pracy to nie kradzież. "Po prostu sobie biorę", bo to jest "niczyje".... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPaskudna babka. To złodziejka. Na razie bierze drobniaki, a co potem?
OdpowiedzUsuńBrrr... Nie myślo o tym, że kiedyś się nitka urwie i wróci do domu z podkulinym ogonem?
Pozdrawiam
Oczywiscie ze postepowanie opisanej osoby jest nieuczciwe. Ona tlumaczy sobie w najwygodniejszy sposob by uniknac slowa "oszustwo" czy "kradziesz" - dowartosciowujac sie w ten sposob I rozgrzeszajac.
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie ze zerwalas z nia kontakty - to podla I niska osoba.
AGNIESZKA....
OdpowiedzUsuńzdaje sobie sprawe ze nie dotyczy to tylko polek, bo ludzie sa podobni na calym swiecie i nie tylko polki przyjezdzaja do pracy za granice, ale opislam to bo doswiadczylam to sama a nie tylko z opowiesci, smutne jest to prawde mowiac, bo bardzo lubialam te kobiete, tylko nie moge pojac jej sposobu myslenia,w tym przypadku naprawde trudno pielegnowac znajomosc,pomimo sympatii jaka sie czuje
AZALIA
nawet jak wroci z tym podkulonym ogonem to nie wiem czy bedzie w stanie zrozumiec dlaczego, a byc moze wstyd bedzie tak wielki ze nie bedzie mogla nawet tego sama przerobic
SERPENTYNA
tak to jest po prostu obrzydliwe ja tego nie rozumiem, ze tacy ludzie moga czuc sie z tym dobrze