Kiedyś jak powstawały nieśmiało pierwsze herbaciarnie, tak bardzo lubiłam do nich chodzić ( nadal lubię ), ten delikatny styl, atmosfera którą tworzyła herbata luzem, łącznie z wszystkimi akcesoriami niezbędnymi do parzenia herbaty, budziły we mnie uczucie jakieś dziwnej niepowtarzalności, był to jakiś rodzaj piękna, czymś co jest pokarmem dla mojej duszy, tak bardzo ulotne jak tchnienie które nie może nas nasycić.
Chodziłam żeby podziwiać, bo cena 10dkg zwalała wtedy z nóg ;) , nadal nie są zbyt tanie ale oglónie relacje cenowe jakoś się zatarły
I w porywach tego zachwytu, kupiłam sobie imbryk chinski, mały w ilości na 4 filiżanki, miał być on tylko dla mnie, miał być nostalgią w której mogłabym zatopić swoje dole i niedole, chciałam stworzyć sobie odrobinę czasu, malutką chwilkę, gdzie mogłam poukładać swoje myśli.
Kształt jego i napisy po chinsku budziły we mnie jakiś dziwny wewnetrzny spokój, tak jakby był ukryty w nim "chinski duch" herbaty który chce mnie
" uleczyć "
" uleczyć "
(cały czas intrygują mnie te chinskie napisy i zastanawiam się nad ich znaczeniem)
I właściwie szszęście osiągnełoby zenitu ;) gdyby nie to ALE.
Nie kupiłam do niego podgrzewacza który mógłby uwolnić tego "ducha" ;)
I właściwie szszęście osiągnełoby zenitu ;) gdyby nie to ALE.
Nie kupiłam do niego podgrzewacza który mógłby uwolnić tego "ducha" ;)
I nie wiem dlaczego, czy dlatego że nie było do tego kompletu, czy dlatego że cały komplet był za drogi.
przez parę lat szukałam czegoś odpowiedniego, czegoś co pozwoliłby zespolić te dwie części i zawsze było coś nie tak, to co widziałam było na ogół zbyt nowoczesne.
Aż którejś pięknej niedzieli, na giełdzie staroci zobaczłam TO
Aż którejś pięknej niedzieli, na giełdzie staroci zobaczłam TO
Nie wiem czy jest to stare, czy tylko na staro zrobione, napewno żeliwne, a jak się po kupiemiu i bliższemu przyjrzeniu okazało, nawet zdekompletowane, bo część w której jest świeczka, to zwykła puszka po paście do butów albo po jakimś pasztecie hahahah z lekka przyczerniona
nie potrzebuję też herbacianego "ducha uzdrwoiciela" :) a cały komplet stoi schowany gdzieś w szafce z nadzieją że mi się znowu o nim przpomni :) lecz imbryk jest nadal tylko mój bo nie mam córki która "podkradałaby" mi moje rzeczy hahaha
i chyba zrobię sobie ponownie tę przyjemność na świeta, położę się na kanapie i będę patrzeć jak " wychodzi z niego duch" :)
dziekuję wszystkim osobom które namawiają mnie do dalszego prowadzenia bloga,
mam nadzieję że jednak w nowym roku, coś od czasu do czasu uda mi się na nim naskrobać :)
Przy dobrej herbacie, już świątecznej przeczytałam z przyjemnością ostatnie zdanie;-)
OdpowiedzUsuńa losowanie? :D:)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem to co napisalas - ze korzystanie z jakiejs staroci o specjalnym charakterze przenosi Cie w inny swiat i daje ukojenie ducha. Ja miewam podobne stany. I wtedy , gdy jestem sama w domu, korzystam z tej rzeczy. Atmosfera w ktora sie przeniose jest dla mnie jakims balsamem, ulagodzi to co mnie gnebi chocby na jakis czas. Twoj czajniczek jest nadzwyczajny a to ze udalo Ci sie znalezc taki nietypowy podgrzewacz nalezy uwazac za specjalny dar losu - jakby byl przeznaczonu dla kogos kto go doceni. Cudowne zdjecia, nawet i one daja juz ta atmosfere o ktorej piszesz. Lubie Twoj swiat i moja dusza dobrze by sie w nim czula. Pozdrawiam serdecznie - Margo4
OdpowiedzUsuńPiękny imbryczek i cudny podgrzewacz :) Picie herbaty z takim rytuałem to prawdziwa przyjemność :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i również mam nadzieję, że jednak znajdziesz trochę czasu na bloga :)
..kocham herbatę i herbaciane nastroje.....:)...ale.....no właśnie.....ale musi to być herbata CZARNA...bez sztucznego nasycania zapachami i smakami...ma smakować i pachnieć HERBATĄ......dlatego nie lubię herbacianych sklepów...bo one pachną wszystkim tylko nie herbatą...:)....pozdrawiam i cieszę się,że jednak będziesz ....:)...
OdpowiedzUsuńtak, tak namawiam do 'wyzwolenia ducha' :-)
OdpowiedzUsuńjaki "magiczny" jest dzisiejszy post. We mnie nie ma chyba nic z takiej magi, bo ja nie lubię herbat, w których mi coś pływa hihi
OdpowiedzUsuńImbryk z duszą, podgrzewacz też przykuwa uwagę. Pisz choćby rzadziej, ale pisz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam rytualy.I tez lubie herbate..Piekny masz ten imbryk, nie zapominaj o nim...i o blogu tez.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak nie zrezygnujesz z prowadzenia bloga. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Miło było poczytać co piszesz..:)
OdpowiedzUsuńi popatrzeć też , jak zwykle... :)
"Dobrej herbatki" życzę ... hmmm sobie też !:)
Pieknie napisalas... Podgrzewac jest bardzo atrakcyjny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReal treasures. I wish you a warm and sweet sunday evening. @nne
OdpowiedzUsuńA u mnie losowanie się odbyło i mikołaj wylosował serducha dla Ciebie ... czekam na adresik na maila : kasandra76@wp.pl i doczekać się nie mogę ...
OdpowiedzUsuńPodgrzewacz bardzo oryginalny!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie popijam dzisiaj zakupioną fajną herbatkę!
Pozdrawiam
Zapomniałam napisać że bardzo mi się podoba i imbryk i podgrzewacz!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi... pierwsza herbaciarnia we Wrocławiu była w Rynku, dawno temu chodziliśmy tam na herbatę po rosyjsku z żurawiną (teraz taka, a może lepszą zaparzam w domu) albo po sułtańsku z bakaliami...fajne to było...to był trochę szpanerski lokal, ale bardzo go lubiliśmy.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żebyś uwalniała tego ducha jak najczęściej, to pomaga rozpędzić chmury nad nami:)))
Pozdrawiam.
HURRRA!!!!!
OdpowiedzUsuńW tym roku też mnie dopadł taki herbaciany czar. Szukam takiego imbryka ale ceny powalają. Są poza moim zasięgiem. Herbata z takiego czajniczka jest duzo lepsza niz parzona w szklance. Tak więc zazdroszczę tego kompleciku.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny komplet stworzyłaś. Aż mi smaka na herbatę zrobiłaś swoim wpisem...
OdpowiedzUsuńPod petycją również się podpisuję , mam nadzieję ,że nie zrezygnujesz całowicie z blogowania.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia . Pozdrawiam
:)))) - to wyraz mojej radości, że jednak nie przestaniesz pisać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHerbata z całym tym pieknym ceremoniałem jej parzenia zbliża ludzi i emanuje czymś niezwykłym ...bardzo lubię herbaciarnie , wnętrza z niepowtarzalną atmosferą i żałuję , że jest ich tak niewiele .. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik ,lubię ten 'odświętny'herbaciany rytuał ,na co dzień 'expresówka' niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja też lubiłam chodzić do herbaciarni. Uwielbiam herbatę i jej zapach.
OdpowiedzUsuńAle podgrzewacz nawet z puszką po paście do butów jest cudny!!!!
Warto było czekać ileś lat :)
Serdecznie pozdrawiam
Zapraszam na Wyspę po odbiór wyróżnienia..
OdpowiedzUsuńCały komplet do parzenia herbatki cuudny, też chce taki mieć :) zdjęcia jak zwykle magiczne, pisz może nie tak czesto ale pisz daj znac o sobie, ze jesteś...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Ten podgrzewacz jest czaderski. Pasuje do imbryka, ale sam w sobie to małe dziełko. Masz rację nie ważne czy coś jest stare czy na staro zrobione. Nie jestem znawcą staroci i niestety nie doceniam lat istnienia jakiegoś przedmiotu. Ale lubię rzeczy niebanalne, nietuzinkowe. Herbatę lubię bardzo. Ale niestety nie zawsze mam czas zaparzyć ją prawidłowo, a to przecież ważne.
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo inspirujący i ciekawy post. Nie wspomnę już o przepięknych zdjęciach, bo to jest jakby...oczywiste :)
OdpowiedzUsuńNie rezygnuj z bloga. Zawsze znajdzie się choćby jedna chwilka w miesiącu na kilka słów...
Będziemy czekać :)
Ściskam mocno :)
Mam nadzieję, że nadal będziesz prowadzić bloga. Niech duch herbaty bedzie z Tobą:)
OdpowiedzUsuńDuch herbaty! To piękne... Zielony skośnooki duch pijący chińską zieloną herbatę w mroźny grudniowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Ja dziękuję, że zaglądasz do mnie, zachwycam się tym żeliwem i zasiadam już z Tobą do tego rytuału.. serdeczne pozdrowienia ślę.. a ten domek ptasi to lampion niezwykły.. ma chyba ze 100 lat:) Mam już do niego wieszaczek.. taki na jakim w almi d. wiesza się zegary..z długim "wysięgnikiem". Na razie stoi na komodzie w towarzystwie dwóch Gwiazd :) i 100 lampek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie imbryczki.. wszelkie imbryczki :)
OdpowiedzUsuńŻyczę tego co pozwala zapomnieć o wszelkich niedolach.. dobrej herbaty i aromatu pięknie unoszącego się w powietrzu.. światełek rozświetlających serce!
Zapraszam też po maleńką niespodziankę przedświąteczną!!
Z kolonialnego uwielbiam czerwoną z grejpfrutem, zieloną z truskawkami w śmietanie i czarny grzaniec (chyba nie pomieszałam nazw). Dzięki Tobie picie herbaty nabrało dla mnie zupełnie innego znaczenia, czytając Twojego posta czułam aromat unoszący się w powietrzu, klimat oczekiwania na gotowy napój i chęć delektowania się nim jak najdłużej . Twoje zdjęcia dodają uroku temu co napisałaś, bo każdy z naszych zmysłów lubi być zaspakajany.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne zdjęcia z klimatem:)Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJak tu U CIEBIE CIEPLO I PRZYTULNIE
OdpowiedzUsuńMMMM...niewiem jak trafilas do mnie ale bardzo Ci dziekuje za pozostawiony komentarz bo dzieki temu trafilam do CIEBIE.Temat herbat jest dla mnie rarytasem bo jestem herbaciara.Uwielbiam herbaciarnie i te zapachy.Zawsze staram sie miec w domu chocby 10dkg magicznego naparu z ktorego uwalniam duchy na caly dom.Swietnie tu u ciebie .pozdrawiam.
Uwielbiam herbatę, z wielką przyjemnością zaglądam do herbaciarni,a najczęściej do Kazimierza.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą skończyłam pic herbatkę, która dała mi dużo energii do pieczenia ciasteczek.
Proszę nie zamykaj bloga ,chociaż nie zawsze pisze ale zawsze czytam Twoje posty.
pozdrawiam świątecznie
Podgrzewacz jest urodziwy ,lubię żeliwne przedmioty. I lubię cały rytuał parzenia herbaty , piękna filiżanka ,dobra herbata ...niby nic wielkiego a potrafi dobrze człowieka nastroić .
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że jednak nie rezygnujesz z blogowania.
Pozdrawiam cieplutko.
A ja chciałam życzyć, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, i aby Nowy Rok oprócz nowych radości i szans przyniósł także nowe smaki, zachwyty (także nad herbatą ;) i nowe piękne przedmioty (ale o tym to powinien pomyśleć Święty Mikolaj ;))
OdpowiedzUsuńAnia
Życzę pełnych miłości, ciepła i spokoju ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ci za życzenia!Tobie również życzę spokojnych i radosnych Świąt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych i magicznych świąt
OdpowiedzUsuńPiękny ten zestaw. Nie zarzucaj, proszę picia herbaty, ani prowadzenia bloga. Ciepło pozdrawiam, Ola - Bobe Majse
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńBardzo Cię przepraszam,ale niechcący skasowałam dzisiejsze wszystkie komentarze.Wybacz.
Czasami warto iść na taka giełdę. :)
OdpowiedzUsuńPozdr. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatę, a najbardziej smakuje mi zielona. W domu przygotowuję ją zawsze w specjalnym dzbanku z zaparzaczem, który kupiłam kiedyś na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/kawa-i-herbata. Naczynie idealnie nadaje się do przyrządzania wybornej herbaty. Warto pamiętać o odpowiednio długim czasie parzenia, który sprawia, że herbata ma lepszy, bogatszy smak, a także aromat.
OdpowiedzUsuń