23.03.2013

Być kobietą.....


czy to kara czy zasługa
;) ;) ;)
Jako że jestem kobietą pracującą na trzech etatach, domagam się drugiej niedzieli :) w tę drugą niedzielę świętowałabym bycie właśnie kobietą tzn. byłby to dzień bez gotowania, bez sprzątania, bez robienia zakupów, bez  prasowania i w ogóle bez myślenia się że chlop chory, młodzież przyjdzie z pracy głodna wieć muszę zadbać o to czy tamto latając jak postrzelona.Od ostatniego wstawionego tu posta jestem w takim wirze roboty że się nawet zastanawiałam czy to normalne.Coraz bardziej zacznają mnie denerwować artykuły w których mowa o kobietach które to robią kariery, mając małe dzieci ( zachęcając kobiety do rodzenia dzieci) i doskonale sobie ze wszystkim radzące, bo jakaś tam aktorka, modelka, polityczka jest tego doskonałym przykładem że kobieta potrafi.


Co prawda nie mam malych dzieci ale i tak trudno mi wszystko pogodzić, trudno mi być żona, matką, pracować więcej jak na pełnym etacie jednocześnie nie zapominająć o własnych przyjemnościach i o tym że mimo wszystko jestem KOBIETĄ czyli że jestem w stanie dokonać wielu rzeczy ale fizycznie po prostu siadam.Nie wiem czy wolałabym być męszczyzną czy po prostu lepiej byłoby mieć mniejsze poczucie odpowiedzialności jako kobieta.Sporo znam kobiet które usiłują dogonić swoja wartoscią męszczyznom ale niestety zatracają przy tym swoją kobiecość.


Nie mam nic przeciwko, żeby dodawać kobietom wiary w poczucie własnej wartości, dążeniu do kariery i swoich praw, ale jestem przeciwna oszukiwaniu kobiet wmawiając im że są w stanie wszystkiemu sprostać, ale ja nie o tym chciałam :)
Ja już nie chcę nikomu niczego udowadniać, ja chciałabym po prostu zacząć żyć, przestać się spieszyć, przestać musieć, mogę właściwie pracować tak jak pracuję, żeby tylko ktoś zechciał przejąć wszystkie te kobiece czynności które są do zrobienia, myslę że tak byłoby mi dobrze :) :) :)
a w wolnym czasie myślałabym tylko o sobie, tworząc rzeczy piękne
nie wiem czym sobie na to " zasłużyłam " że zawsze musiałam przeskakiwać samą siebie,
i jak to ostatnio powiedziała moja pacjętka z demencją
...."mylę że w przyszłym życiu chciłabym być psem"....
odpowiedziałam,  ...a ja chyba motylem...
:)


No i jeszcze bym chciała żeby w końcu skonczyła się ta cholerna zima
:) :) :)