Ponieważ nie jestem w stanie pokazać wszystkich zdjęć, które byłyby warte zobaczenia a tym samym nie chciałabym tematu o Hiszpanii za bardzo rozciągać, przygotowałam zdjęcia w formie prezentacji która można sobie ściągnąć, link do tej strony podałam w lewm pasku, lub tez wystarczy kliknac na miasto pod zdjeciem, jeśli jest ktoś zainteresowany zobaczeniem wiekszej ilości zdjeć serdecznie zapraszam.
Natomiast w tym poście ograniczę sie tylko do kilku słów, myśli, spostrzeżeń które nasuneły mi się podczas zwiedzania
Antequera
Kiedy zwiedzaliśmy jakies ruiny w Antekquerze, byliśmy szpiegowani przez helikopter jakiś fotoreporterów ;), którzy robili zdjęcia, ale żeby nie było tak że im wolno a mnie nie, też im ustrzeliam fotkę. Mojej młodzieży tak przpadł on do gustu, że teraz są w poszukiwaniu kupna własnego helikoptera, ot chłopy ;)
Nie byłabym sobą gdybym nie "zerknęła" przez dziurkę od klucza, no bo przecież tam jest najciekawiej ;) która z kobiet nie chce wiedzieć jak mieszkają inni ;) niech się nie melduje ;). Tak mieszkają w Andaluzji, w tej części kraju Hiszpanie kochają płytki i kamyczki,
stare budownictwa mają wejścia coś na wzór, hmm jakby tu nazwać...ganku, drzwi wejściowe są jednolite z drewna, dalej znajduje się krata, albo drugie drzwi a potem jest wew. podwórze coś na wzór podwórzy-studni w starych kamienicach, ale tam wygląda już zupełnie inaczej :) :)
zdjęcie poniżej
Cordoba
Podobnie wyglądają, kawiarenki lub restauracje, tu właśnie zrobiłam zdjecie jednej z
restauracji-kawiarenki
Cordoba
W Cordobie bardzo interesująca jest katedra, połączenie meczetu i kościoła, jak widać możliwe jest pogodzenie dwóch religii, szkoda tylko że w architekturze
Granada
Czyż nie byłoby pięknie mieć własne podwórko z mandarynkami
Chwilami miałam wrażenie że jestem gdzieś w krajach arabskich, ale to jest już powiązane z historią Andaluzji i jej najazdami przez Arabów która się uwieczniła w architekturze, ze słyszenia wiem że Katalonia wygląda już zupełnie inaczej
Malaga
Malaga W podróży zawsze przytrafiają się niespodzianki, jedną z takich niespodzianek niestety mało przyjemnych dla mnie, było po zwiedzeniu Sewilli przez nieuwagę wykasowanie zdjęć :( myślałam że mnie szlag trafi,
ale zaraz się pocieszyłam że tylko tyle :)
Uczymy się na błędach które ciągle powtarzamy
;) ;) ;)