30.10.2011

Miejsce spoczynku....



Zbliża sie okres " cmentarny" więc i u mnie bedzie cmentarnie :) ale cmentarnie inaczej.
 Cmentarze kojarza się najczęściej ze smutkiem i zadumą a może nawet i lękiem, chyba nie wszystkim przychodzi do glowy żeby podróżując odwiedzić również cmentarz i spojrzeć na niego zupełnie inaczej, tam też ukryte są zwyczaje i tradycje o których nie zawsze wiemy

 Grecja wyspa Samos                                                                                                                   

Będąc w Grecji zwóciłam uwagę że groby nie są starsze jak 5 lat, robią wrażenie dopiero co nowo powstałych, czy jest to wynikiem tradycji, obyczajów lub zupełnie innych przczyn wtedy nie wiedziałam, co prawda "dowiedziałam" się po jakimś czasie, odwiedzajac blog osoby która mieszka w Grecji,o tym można poczytać tutaj
         
Wenecja cmentarz San Michele                                                                                              

W samej Wenecji oczywiscie cmentarza nie ma, cmentarz znajduje sie na przyległej niewielkiej wyspie, pochowany jest tu Igor Strawinski i Joseph Brodsky, w większosci właśnie w takiej formie pewnie że względu na ograniczenie miejsca, ale i również chyba włoski zwyczaj

fot.internet  Paryż cmentarz Pere Lachaise                                                                                

fot.inter. Paryż cmentarz Pere Lachaise nagrobki z urnami                                                         
                                                                     
 Niesamowite wrażenie robi najwiekszy paryski cmentarz Pere Lachaise, pochowane są tu wielkie wybitności min. Honore de Balzac, bardzo chciałam zobaczyc jego grób, ale niestety zabrakło mi czasu, na zwiedzenie tego cmentarza należy poświęcic parę godzin, nawet własnch zdjęc nie mam bo po prostu jakoś nie wyszły

Kuba cmentarz Columbus                                                                                                    

Tunezja Sadi Bou Said       
                                          
Bardzo podoba mi się Poska tradycja odwiedzania grobow bliskich 1 listopada, w niemczech z czymś takim się nie spotkałam , co prawda można spotkac ludzi zapalających świeczkę w tym właśnie dniu ale nie w takiej ilości odwiedzających na raz.

A jutro wypadam po słonce i ciepło bo mam urlop i 1 listopada będę gdzie indziej "hieną cmentarną" polującą za ciekawymi fotografiami

ADIOS AMIGOS 
:) :) :)



  

                                       
                                                                           

16.10.2011

Czas ciepłej skarpetki.....



Ryba gnije od ogona a kobieta od stóp ;)
tak jest, ja zaczynam gnić, bo choć od paru dni słońce nas rozpieszcza to termometr nieubłagalnie przypomina że temeratura będzie się coraz bardziej dawać moim stopom we znaki

  
Na nogach już ciepłe bambosze  no i trzeba się będzie przeprosić z drugą parą skarpet, kwestia paru dni i tylko patrzeć jak TV będę oglądać pod kocem brrr....


 Kiedy myślę o moich biednych stopach to zawsze przypomina mi się moje dziecinstwo, jak to mama próbowala w zimie moje zmarznięte stopy rozgrzać. Bloki były stare poniemieckie i w kuchni mieliśmy piec węglowy, z jednej strony było miejsce na mały wbudowany kociołek w którym grzała się woda, no i oczywiście piekarnik z dwoma ciegłówkami szamotowymi.Kiedy przchodziłam w zimie zmarznięta to wsadzałam do tego piekarnika stopy, a jak było mi mało to siadałam na tm kociołku, teraz piekarnik zastepuje na szczęście termofor, no i na szczęscie zim tutaj takich nie ma, więc termofor rzadko używany, ale bez podwójnej pary skarpet ni jak jesieni ani zimy przejść się nie da


 Wracam pomału do tego światka blogowego, tylko jakoś tak nie bardzo podoba mi się ten mój nowy blogasik, czarny bardziej był do twarzy moim zdjęciom, ale z drugiej strony na ciemnym tle trudniej się czyta, ale własciwie co tu czytać jak ja piszę o niczym ;) ;) ale jak mnie jeszcze raz wywali to już chyba po raz kolejny zakladać nowego bloga nie będę, stracę cierpliwośc do ponownego wklejania zdjęć
:):):)
ponieważ "niedzielna" już nie jestem tylko "lewa" muszę się przechrzcić
;) ;) ;)


9.10.2011

Irytacja.....




Zostałam wykopana ze swojego starego bloga, ( blogniedzielny ) żeby łagodniej to zabrzmiało, blog mój został usuniety nie wiem czy z mojej winy czy też nie, w każdym bądz razie dostałam informację że jestem niepełnoletnia do używania konta google i żeby odzyskać swój poprzedni blog muszę przesłac im kopie prawa jazdy lub dowodu osobistego, potwierdzajacego moj wiek albo im zapłacić kartą kredytową :/ 
żadnych dokumentów kopiować nie będę i wysyłac gdzieś w sieć a tym bardziej płacić. Muszę przyznać że trochę poszło mi to na nerw :/ bo co innego samemu usunąć z własnej woli bloga a co innego jeśli robi to za mnie jakaś maszyna. Na szczęście poprzedni blog wyeksportowałam na twardy ( kopia ) ale na nieszczęście nie był uaktualniony i chociaż udało mi się uratować starego bloga , brakuje mi pare postów, no i nie wiem czemu nie można zobaczc zdjeć,  ale w sumie to i tak sie cieszę bo myślałam że już wszystko stracone ufff. W pierwszej chwili nie wiem czego zrobiło mi się bardziej żal, mojego pisania o niczym czy zdjęć których upstrykałam w przeciągu dwóch lat, no ale nie ma co płakać nad " rozlanym mlekiem", trzeba przejść do porządku dziennego

CITIUS, ALTIUS, FORTUS
(szybciej, wyżej, mocniej )


ps.co nas nie dobije to nas wymocni