troche juz nieaktualne ale wczesniej nie dalam rady
we wtorek byl taki chaos na drogach ze nigdzie nie mozna bylo sie dostac, na autostradach ogolna glugosc korkow wynosola do 300 km, niektorzy probowali zjezdzac z autostrad w nadziei ze dostana sie objazdem poprzez male miejscowosci, blokujac tym samym wszystkie mozliwe drogi
wieksza czesc ludzi w ogole nie dojechala do pracy
po upalnej sobocie i niedzieli w poniedzialek przeszedl nad moja miejscowoscia orkan, takich blyskawic to jeszcze nie widzialam, deszcz nie byl az taki straszny jak wiatr, dzewa lamyly sie jak patyczki
na szczescie nie zyjemy w obszaze katastrof klimatycznych
ps. przekonalam siebie do noszenia ze soba zawsze malego aparatu fotograficznego i po raz pierwszy naprawde sie z tego ciesze