16.08.2013

Zakynthos....


......czyli wakacje i śmierć obowiązkom.....
Niestety za mną i to juz dobry miesiąc, tylko zebrać się nie miałam kiedy do napisania postu, bo obowiązki dziwnym sposobem się narodzily


Po raz drugi Grecja ale tym razem padło na wyspę Zakynthos i Kefalonię,mieszkałam w małutkiej mieścowości PORTO KOUKLA ( w wolnym tlumacz. ładna dziewczyna ) w zatoce LAGANAS
 Nie wiem jak napisać tego posta żeby zwrocić uwagę na to co warte jest powiedzenia i jednocześnie nie przynudzić zbyt długim pisaniem.


Nie chcę ale muszę :) zrobic reklamę hotelowi w którym mieszkałam Gloria Maris za.......



+... wspaniałe widoki i przepiękne polożenie obiektu
+... niesamowitą atmosferę
+... przytulny i ciekawy wygląd
+ ...ciszę na małej plaży oddalonej od tlumow turystów "uszczęsliwanych" głośna muzyką
+...możliwość schowania się od słonca
+...przesympatyczną załogę w barze która starała się mówic po polsku ;) ;)  bez której wieczorki nie sprawiałyby tyle przyjemności i "ognista woda" nie smakowałaby tak bardzo
+...wieczorny show oswietleniowy dla oka
+...różnorodność muzyczną podczas której nóżki same tanczły
+...gwieździstą ciepła noc ;) ;)





były również minusy,
które wybaczam ;)

- kiepskie i mało zróznicowane jedzenie dla wczasowiczów
- + można było jednak kupić sobie coś smacznego
- + wygląd łazienek, ale zawsze były posprzątane
- kelnerki ( polki ! ) za mało zwracały uwage na czystośc przy stolikach
- + normalność niedoskonałości




 co można zobaczyć na Zakynthos, to przede wszystkim przecudownego koloru woda,( na Bahama ponoć jeszcze piekniejsza ;) ) zmieniająca się w zależności od pory dnia, niesamowitych kształtow klify które w harmonii z kolorem wody zapierały dech w piersiach, stolicę wyspy Zakynthos noszącą tę same nazwę


błekitne groty- Zakynthos                                                                                                   



Gaje oliwne a w nich czasami drzewa mające ponad sto lat, chwilami wydawały się być zupełnie suche a wypuszczały nowe pędy, aż chciałoby się powiedzieć że walczą o życie
plaże bez pisaku, bo Grecja to przedewszstkim plaże kamieniste a tylko w niewielkich obszarach piaszczyste, ale tu własnie Zakynthos ma swoj urok w urwiskach które mozna zobaczyć czasami tylko od strony morza bo od lądu nie ma dojścia i wtedy niestety skazani jesteśmy na wykupienie takiej przejażdżki, albo od strony lądu wynajmując samoch.lub wycieczkę autokarem, której ja zwolennikiem nie jestem ze wzgledu na ograniczenie czsowe w podziwianiu również innych pięknych zakątków których taka wycieczka nie obejmuje i pośpiech w jakim się odbywa, ale z pewnocą warto zobaczć jedno i drugie, dopełnieniem byłoby zobacznie całej wyspy z lotu ptaka ;)

zatoka wraku/Zakynthos


                 
 objechałam ją całą z wyjątkiem tego wysuniętego cypelka, bo troszkę mi zabrakło czasu, samochód wynajeliśmy tylko na jeden dzień, chyba się troszkę przeliczyłam bo wyspa okazała się być troszkę większa niż myślałam, po prostu wyruszyliśmy za późno               
         
                                                                                                                                                                                                 W zatoce Laganos można doświadczyć spotkania z żółwiem Caretta-Caretta które są obięte ochroną ze względu grożącego im wymarcia,  przy odrobinie szczęscia wypływając troszkę dalej od plaży chociażby na materacu można było nawet go posmyrać po pancerzu, mnie się nie udało :(


 
Na plaży Kalamaki w zatoce Laganos, która jest niedostępna dla plażowiczy znajdują się gniazda z
żółwimi jajami , taki żółw jest w stanie znieść do 100 jaj, Na Kefalonii w porcie Argostoli można je ogladać zupełnie z bliska pływające parami

  Na Kefalonię przeprawiliśmy się promem
 

Opuszczając Zakynthos można byo zobaczyć doskonale z oddali błękitne groty


Na Kefalonii mieszkałam w miasteczku Lixouri

Lixouri                                                                                                                             
i robiłam wypady do stolicy Kefaloni Argostoli

 Argostola                                                                                                                                  

Kefalonia jest zdecydowanie większą wyspą jak Zakynthos i nawet chyba o pare stopni cieplejszą, trudno by było objechać ją w ciągu jednego dnia, reszta "załogi" była już zmęczona słoncem i nie miała ochoty na wyprawy samochodowe dlatego zdecydowaliśmy zrobić wycieczkę po niej autobusem, no.. było jak było.....


 na każdej wycieczce chyba jest cos co przykuwa nasz wzrok, obraz który stale się powtarza i tak właśnie tu wzrok stale zatrzymywał sie na.......


.....sterączace druty, które jak się okazało mają związek z podatkami, za niewykonczoną budowę nie płaci się podatku i nie ważne że dolna część budunku jest zamieszkiwana, bardzo dużo domów w stanie surowym, gdzie prace budowlane albo zostaly wstrzymane na czas letni ( bardzo wysokie temp.) albo po prostu ludzie sie przeliczli z kosztami ( kryzys gospod.grecji )







liczniki prądu czy też gazu montowane na zewnątrz domów

co lubię w Grecji ???
...tu życie płynie wolniej, spokojniej, tu pielęgnuje się kontakty społeczne, przesiaduje wspólnie wieczorami, lub też w ciagu dnia ;), tylko kiedy się pracuje ? :) no ale jak tu pracować w takie upały ;) ;) ;) 


....zapach ziół zmieszany z żarem powietrza,.... woń drzew eukaliptusa...


i to że nie potrzeba sobie zadawać pytania jaka będzie jutro pogoda :) :)


czymże byłyby podróże bez przygód ???
tak więc moi drodzy, zeby to tak nie było że nie było.... moja jedna z młodzieży gdzieś na Zakynthos zostawiła plecak z 2 obiektywami, szczęście w nieszczęsciu że nie były to te najlepsze :) jeli ktoś znajdzie niech sobie zatrzyma bo nic tak nie cieszy jak znalezione
:) :) :)

tutaj mozna zobaczyc wiecej zdjec