Głupota ludzka nie zna granic że już nie wspomnę o naiwności, pomimo że o tym wiem ciągle się daję nabrać bo przecież naiwną głupotę trzeba pielęgnować
Kupłiam sobie buty sportowe w sprzedaży wysyłkowej, tzn. nie kupiłam ale byłam o krok od ich kupienia, skusił mnie ich kolor i materiał z którego były wykonane, chociaż dobrze wiedziałam że to produkt chinski a zamsz zupełnie nie nadaje się na but, ze wzgledu na trudność i częstotliwość jego czyszczenia ale najbardziej skusił mnie ich kolor, intensywna soczysta głeboka czerwień
Kiedy je zobaczyłam w katalogu od razu widziałam okiem wyobraźni fantastyczny kontrast do spodni, uwielbiam soczyste, głębokie kolory, niestety szkoda że tak mało takich kolorów na rynku, przeważnie dominują kolory typu wymiotnego. Natępnego dnia chociaż jeszcze nie zapłacone założyłam je do białych spodni, po paru godzinach chodzenia w nich, skarpetki i spodnie przybrały dokładnie ten sam odcień, sznurówki też, jeszcze tego samego dnia buty zostały spakowane i odesłane. Z takimi produktami to jeszcze mały pryszcz ;) innym razem kupiłam materiał, zieloną szkodzką kratkę, uszyłam spódniczkę, założyłam biały t-shert, no i troche mnie zatkało, efekt ten sam z tym że w tym przypadku nawet nie przyszło mi do głowy żeby wcześniej poinformowac się gdzie był on produkowany, teraz to musztarda po obiedzie, czas włożony w uszycie, brak paragonu kupna, pozatym nie wiem czy można kupująć materiał reklamować go jako gotowy produkt.
Teraz pisząc ten post przypomniało mi się że kiedyś widzaiałam program ostrzegający przed kupowaniem produkow pochodzących z Chin, dotychył on własnie obówia i zabawek dziecięcych, środki chemiczne stosowane w Chinach do prdukcji wyrobów są bardzo często szkodliwe dla zdrowia i niedopuszczalne w produkcji w europie, szczególnie jeśli chodzi o zabawki plastikowe i gumowe, podejrzany zapach tworzywa a przecież nasze dzieciaczki w okresie rozwoju biorą wszystko do buzi, tak więc kochani rodzice, dziadkowie i ciocie z wujkami, nie sugerujcie się niską ceną i wyglądem, tylko popatrzcie skąd pochodzi produkt i czy ma odpowiedni atest potwierdzający brak szkodliwych substancji
z obówiem lub ubraniami raczej gożej tu atestów nie ma, a stosowane w nich środki są równie niebezpieczne, tu decyzja należy już do nas. Denerwuje mnie rynek zalewajacy nas produktami taniej tandetnej chinszczyny a kusi czsami ładnym wyglądem i kolorem, ale chyba zaczynam się jednak na to uodparniać
Kupłiam sobie buty sportowe w sprzedaży wysyłkowej, tzn. nie kupiłam ale byłam o krok od ich kupienia, skusił mnie ich kolor i materiał z którego były wykonane, chociaż dobrze wiedziałam że to produkt chinski a zamsz zupełnie nie nadaje się na but, ze wzgledu na trudność i częstotliwość jego czyszczenia ale najbardziej skusił mnie ich kolor, intensywna soczysta głeboka czerwień
Kiedy je zobaczyłam w katalogu od razu widziałam okiem wyobraźni fantastyczny kontrast do spodni, uwielbiam soczyste, głębokie kolory, niestety szkoda że tak mało takich kolorów na rynku, przeważnie dominują kolory typu wymiotnego. Natępnego dnia chociaż jeszcze nie zapłacone założyłam je do białych spodni, po paru godzinach chodzenia w nich, skarpetki i spodnie przybrały dokładnie ten sam odcień, sznurówki też, jeszcze tego samego dnia buty zostały spakowane i odesłane. Z takimi produktami to jeszcze mały pryszcz ;) innym razem kupiłam materiał, zieloną szkodzką kratkę, uszyłam spódniczkę, założyłam biały t-shert, no i troche mnie zatkało, efekt ten sam z tym że w tym przypadku nawet nie przyszło mi do głowy żeby wcześniej poinformowac się gdzie był on produkowany, teraz to musztarda po obiedzie, czas włożony w uszycie, brak paragonu kupna, pozatym nie wiem czy można kupująć materiał reklamować go jako gotowy produkt.
Teraz pisząc ten post przypomniało mi się że kiedyś widzaiałam program ostrzegający przed kupowaniem produkow pochodzących z Chin, dotychył on własnie obówia i zabawek dziecięcych, środki chemiczne stosowane w Chinach do prdukcji wyrobów są bardzo często szkodliwe dla zdrowia i niedopuszczalne w produkcji w europie, szczególnie jeśli chodzi o zabawki plastikowe i gumowe, podejrzany zapach tworzywa a przecież nasze dzieciaczki w okresie rozwoju biorą wszystko do buzi, tak więc kochani rodzice, dziadkowie i ciocie z wujkami, nie sugerujcie się niską ceną i wyglądem, tylko popatrzcie skąd pochodzi produkt i czy ma odpowiedni atest potwierdzający brak szkodliwych substancji
z obówiem lub ubraniami raczej gożej tu atestów nie ma, a stosowane w nich środki są równie niebezpieczne, tu decyzja należy już do nas. Denerwuje mnie rynek zalewajacy nas produktami taniej tandetnej chinszczyny a kusi czsami ładnym wyglądem i kolorem, ale chyba zaczynam się jednak na to uodparniać