26.06.2011

Brugge....



Wczoraj wróciłam z wycieczki trzydniowej która trwała dwa dni ;)
a to wszystko oczywiście za sprawą pogody :( ale to co było dla mnie najważniejsze to zobaczyłam
Brugge niewielkie ale prawdopodobnie najstarsze miasto średniowieczne w Belgi

Chyba nie wpadłoby mi do głowy żeby je sobie obrać za cel podróży, gdyby oczywiście nie koronka klockowa :). Buszjąc po necie i szukając informacji na temat koronki, wyskoczyło mi to miasto jako historycznie powiązane z koronką, ciekawość jego zobaczenia podwoiła się z chwilą  kiedy również szukałam literatuty na ten temat, a ksiażki które mnie interesowały na ten temat oferowała księgarnia w Brugge,( jak sie potem okazało chyba tylko droga internetową) bo w samej ksiegarni niczego nie znalazłam.

Tak więc postanowiłam połączć sobie przyjemnie i pożytecznym, żeby za bardzo się nie rozpisywać nadmienię tylko że pożyteczne spaliło na panewce i pozostało tylko przyjemne





 




Pierwszą rzeczą która rzuciła mi się zaraz na drodze prowadzącej do miasta, były kolorowe okna i drzwi  w każdym domu, na tym zdjęciu jesli się dobrze przyjrzeć to jedne są czerwone a drugie pomaranczowe :)























 Podobna sytuacja była rownież w samym centrum miasta, były okna zielone, czarne, żółte itp. ale mimo wszystkich tych kolorow stanowiły one ogólnie tak jakby jedną całość, wcale nie odnosiło się wrażenia pstrokaciźny, wszystko było doskonale wkomponowane w krajobraz i architekturę miasta



















Miasto urocze zupełnie nie duże, swobodnie można je zwiedzić w ciągu jednego dnia,
muszę przyznać że coraz trudniej oddać piękno ciekawych miast żeby nie sfotografować jakiegoś samochodu lub reklamy, no bo z ludzmi to można sobie jeszcze poradzic, po prostu należy zacząć zwiedzanie porą kiedy turyści jeszcze śpia ;)



Chwilami przypomina Wenecję, kanał przecina część mista, po której turyści płyną łódkami, dla tych co nie chcieli pływać były dorożki
 
 
 
 
 
 


 
 
 
 
 
 
 
ale dobrze jest również zaopatrzć się w kondycję w nogach i zobaczyć miejsca gdzie turyści raczej masowo nie chodzą, przepiekne parki pachnące o tej porze roku kwitnącą lipą i ukrytymi małymi zamkami



















 
 
ale i w samym centrum można zobaczyć ukryte piękna, wąskie uliczki po których ludzie chyba boją się chodzić, albo po prostu nie doceniają ich uroku, pod tym zadaszeniem jest malutki sklepik z artykułami do koronki, nitki, klocki, literatura, niestety wszystko w takiej cenie że  powaliło mnie z nóg, sprzedaż internetowa bierze górę nad czym ja niestety ubolewam, bo po pierwsze, pada drony handel i urok malutkich sklepików z artykułami wyjątkowymi a po drugie,sa rzeczy które muszę dotknąć, zobaczyć "powąchać" zanim kupię













 no i oczwiście nie mogę pominąć speciałów belgijskich czyli czekoladek, pralinek itp.co drugi sklep w Brugge to wyroby czekoladowe




 
 
 
 
 
 które dokładnie tak samo smakują jak każda inna czekolada, no ale przecież reklama dzwignią handlu ;););)


 
 
 
 
Będąc w Brugge dobrze jest odwiedzić rownież piękne stare miasto Gent które leży w odległości ok 50 km ale o tym już w nastepnym poście



32 komentarze:

  1. Piękna wycieczka, bardzo urokliwe miasto.
    Takie różnokolorowe okna widziałam na Białorusi, ale mam wrażenie, że owa estetyka wynikała z czegoś innego ;-)
    Rzeczywiście jest coraz więcej sklepów w internecie. Ma to swoje plusy i minusy. Ja też czasem chętnie weszłabym do takiego sklepiku żeby móc pomacać, ale często jest tak jak piszesz... ceny zwalają z nóg.

    Piękne fotki, jak zawsze u Ciebie :)) no i jestem ogromnie ciekawa dalszej części wyceczki.

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze miasto, takie nierzeczywisto-bajkowe, przynajmniej jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezwykłe miejsca.
    Ganeczki/balkoniki niebieskie rzucają się w oczy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Barwne miasto. Idealne na ciekawą i poznawczą wycieczkę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie miasta i rowniez uwielbiam belgijska czekolade:)) Dla mnie smakuje inaczej niz wiele innych czekolad:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie miasteczka, mogłabym chodzić po nich i chodzić i chyba by mi się nie znudziło :)
    Piękne zdjęcia oddające klimat!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktem jest, że miasto piękne, ma swój urok... małe uliczki kojarzą mi się zawsze z chłodem jaki w nich panuje gdy u mnie temperatura dochodzi do 40 stopni... co do Wenecji, kanał ładny, widok też, ale... to nie są weneckie kamieniczki, nie przypominają ich niczym. Piękne kolorowe domy, ale najpiękniejsze są "budowlane koronki" - w tych naprawdę można się zakochać.
    Co do cen w sklepikach - rzeczywiście i u mnie powodują zawrót głowy, korzystam coraz częściej z netu lub obkupuję się jadąc do kraju - jest jeszcze tanio w stosunku do tego co tutaj proponują.

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniała wycieczka, dziękuję że pokazałaś śliczne pełne uroku miasteczko.
    Piękne fotki

    OdpowiedzUsuń
  9. Toż przecież koronki brugijskie są znane, nie tylko w wykonaniu klockowym, jest też koronka brugijska wykonywana szydełkiem. Pozornie ścieg prosty jak budowa cepa, ale ma swoje "haki". A tego zwiedzania Ci zazdroszczę, prześliczne miasteczko.Narobiłaś mi smaku tymi świetnymi zdjęciami.Teraz będę kombinować kiedy tam pojechać.I czekam na następny post turystyczno-zdjęciowy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No cóż, mogę Ci tylko moja droga pozazdrościć wspaniałej wycieczki , cudownych zdjęć i niezapomnianych wrażeń. Uwielbiam takie bajkowe miasteczka.Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  11. ANABELL
    oczywiscie ze znane i ja o tym dobrze wiem tylko niestety jest to juz rekodzielo ktore idzie do lamusa,w centrum brugge znalazlam raptem trzy malutkie sklepiki ktore sprzedaja wyroby koronkarskie i pewnie polowa z tego produkcji chinskiej ;)ale niestety pasmanteri gdzie mozna zaopatrzyc sie w materialy do ich wyrobow niestety juz nie,coraz mniej ludzi szyje i zajmuje sie rekodzielem,a biznes musi sie krecic nie ma klijentow nie ma sklepow ot tak to niestety wyglada, samam mialam nadzieje ze kupie jakies ciekawe sliczne niteczki i co ??? najbardziej poluje ma drobny bawelniany tiul i to jest tak jak szukanie igly w stosie siana :(

    GRAZYNA
    oczywiscie ze to nie sa weneckie kamieniczki :) ja tylko napisalam ze kanaly przypominaja wenecje lub jak kto woli moze sie skojarzyc :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekne miasto - bylabym szczesliwa miec moznosc odwiedzenia go, pospacerowania ulicami z przeszloscia i piekna architektura. Ma charakter, urok, dowody ludzkich zdolnosci. Zdjecia doskonale, BN - moze uda mi sie kiedys towarzysz Ci w wycieczce? - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeurocza ta wąska uliczka:) Oczywiście dla zwiedzających. Mieszkałam kiedyś na takiej(no, może trochę szerszej, ale nie za wiele) i nie było fajnie, to znaczy było fajnie ale o świcie , jak nie było turystów, bo w środku nocy też byli, wrrr;)Miło i ciekawie spędziłaś wolny czas i zdjęcia jak zwykle śliczne. Pozdrawiam i czekam na cdn.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam w Brugi trzy lata temu:) wspominam bardzo miło tą wycieczkę:) byłam zauroczona miastem, architekturą...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała wycieczka..Czekoladki uwielbiam -są pyszne.COTE D'OR -wspaniała firma.A Miasto ma piękny wygląd,świetny klimat.Robisz wspaniałe zdjęcia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne te pałacyki, a kolorowe okna i drzwi całkiem mi się podobają.
    Dzięki za umożliwienie zwiedzania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Warto było...naprawdę niesamowite miejsce:) Mam nadzieję że też je kiedyś odwiedzę;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe miasteczko , a jeszcze ciekawsze te kolorowe akcenty architektoniczne-prawdziwe zaskoczenie!
    Z tymi wszędobylskimi reklamami to święta prawda, czasem zastanawiam się czy nie powinny obowiązywać w tym temacie normy i zezwolenie, podobnie jak w przypadku detali urbanistycznych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna wycieczka :) piękne miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  20. a niech mnie!
    piękna architektura, budowle...i te wspaniałe klimatyczne uliczki...
    można się zatracić w tych zdjęciach...
    dziękuję za przybliżenie mi uroczej Belgii...
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajna wycieczka.Architektura wspaniała a kolory...nam ich tak brakuje....
    Czysto...pieknie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna wycieczka, śliczne urokliwe fotki. Patrząc na takie miejsca trudno nie zazdrościć spokoju i dostojeństwa wieków historii, stylu i ciągłości tradycji miejsc, które nigdy nie zaznały zniszczeń i prześladowań. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Patrzę na zdjęcia i muszę przyznać - miasteczko naprawdę imponujące. Pięne budownictwo, tak jakby czas się zatrzymał. Może uda mi się kiedyś zwiedzić. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. spodobało mi się Brugge...dobra robota podczas trzydniowej wycieczki która trwała dni dwa :D
    Pozdrawiam - Marcin

    OdpowiedzUsuń
  25. i ja się otarłam ostatnio o te miejsca, bajecznie piękne... znakomity post . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Piekne zdjecia jak i miasteczko, w ktorym i ja kiedys bylam i zauroczylo mnie podobniez jak i te koronki w wielu sklepikach!
    Niestety nie mam stamtad zdjec, bo jeszcze sie wtedy nie bawilam w fotografa i bardz zaluje :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. i tak oto odbyłam wycieczkę do Brugge :) malownicze miasteczko! Pozdrawiam.A.

    OdpowiedzUsuń
  28. Rewelacja, aż zazdroszczę takich wrażeń. Śliczne widoki i rzeczywiście zaskakujący efekt z tym kolorem drzwi i okien.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Wąskie uliczki i miejsca do których turyści masami nie zaglądają lubię bardzo - gdziekolwiek jestem :)
    Wędrowałam z tobą wirtualnie z przyjemnością! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cokolwiek bym napisał to będzie powieleniem.
    Blogu!!!!
    Ja tutaj jestem wciąż. A dlaczego jestem? Wciąż...?
    Serdecznie pozdrawiam. Marcin.

    OdpowiedzUsuń
  31. Widzę pewne podobieństwo do architektury familoków, ale to belgijskie ma więcej finezji, przyznasz?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń