29.01.2010

Panowie, Panie....


Pamiętam jak jeszcze nie miałam samochodu ani prawa jazdy, jak bardzo drażniły mnie w Polsce samochody parkujące na chodnikach, nie można było swobodnie przejść, żeby nie wpaść na jakiegoś przechodnia, w myślach krzyczałam na kierowcow, że chodnik jest dla pieszych a nie dla pojazdów i widziałam tylko mężczyzn którzy bez pardonu wjeżdzali dumnie polową swojego samochodu na chodnik, krzycząc pewnie w myślach na pieszych, że przecież mają do tego prawo :) I kiedy miałam już prawko to denerwowały mnie w Niemczech samochody parkujące na ulicach (na chodnikach nie wolno) myslałam wtedy, że samochodom powinno się pozwolić parkować na chodnikach przynajmniej jednym kołem, bo nie można swobodnie przejechać ulicą żeby nie wpaść na parkujący samochód ;)


Nie lubię samochodów i nie lubię ich prowadzić i pewnie dlatego muszę robić to codziennie ;)
z obserwacji wnioskuję że panowie są zdecydowanie swobodniejsi za kierownicą niż kobiety, ale ta swoboda i rutyna częściej ich gubi.PANOWIE z natury spokojni przybierają za kierownicą rolę besti, krzyczą i wściekają się na innych kierowców za błędy które własciwie sami też popełniają.
 i tak wspólna podróż która powinna być miła, jest przez jakiś czas żółcią dla wszystkich.
PANIE
natomiast, bardziej spięte za kierownicą, ale chyba jednak czujniejsze i spokojniejsze, ograniczające się do pojedynczch " słów " ale przyznam że widziałam też i takie, co za kierownicą podczas jazdy, czytały gazetę lub robiły sobie make up. ( kobieta potrafi )


Kultura jazdy jest tak różna jak różne są obyczaje w danym państwie.
W Polsce kierowca to pan i władca ulic, dla niego nie istnieją przejścia dla pieszych, chyba że jest sygnalizacja świetlna
dla odmiany w Niemczech piesi poruszają sie jak " święte krowy " myśląc chyba, że ulica to też chodnik a kierowca ma obowiązek zawsze ich widzieć i ustępować im pierwszeństwa.
jakimś dziwnym zwyczjem którego nie rozumię i nie akceptuję jest" trąbienie" na siebie (niemcy robią to bardzo chętnie)
nie daj boże nie zareagujemy w porę na swiatło zielone, to zaraz zostaniemy " zwymyślani " klaksonem
robią to zarówno chętnie panie jak i panowie.


Ponad wszelkimi zasadami stoją posiadacze lepszych marek samochodów, dla nich nie istnieją przepisy drogowe oni zawsze mają pierwszenstwo na ogół są to panowie ;)
nie wiedzieć czemu,coś dziwnego dzieje się z ludzmi ;) kiedy już zasiądą za kółko, każdy chce być mądrzejszy, znający się lepiej na przepisach, w szczególnosci panowie, kiedy zobaczą kobietę za kierownicą, która zrobiła błąd od razu pada hasło ......no tak baba za kierownicą......to stwierdzenie chyba obowiązuje na całym świecie ;)
Ponieważ nic nie można poradzić na przesądy, to trzeba się z nich śmiać a ja i tak wolę zrobić sobie przyjemną jazdę z" babą za kółkiem " niż z            " doskonałym nerwusem "


chciałam jeszcze bardzo podziekować KASANDRZE u której niświadomie wziełam udział w losowaniu i wygrałam serduszka które"wyczarowała z lnu"

15.01.2010

Szpila....



Post  ten miał być o koronce a będzie fotograficzny : )
A to wszystko dlatego ze tkwię jak przysłowiowy kołek w płocie, myślałam ze uda mi się pokazać  moje postępy w koronce klockowej, no niestety .....
Doszłam do pewnego momentu i dalej ani rusz po prostu nie mam czasu, klocki leżą sobie spokojnie
i pokrywa je kurz :(


Oprócz fasynacji koronką klockową, jest jeszcze jedna fascynacja...
fascynacja szpilkami
las szpilek, powkłuwanych gęsto jedna koło drugiej, tworzące niesamowity obraz
szpilki, małe, duże, grube, cienkie, kolorowe...... :)
Siedząc pochylona nad koronką, co jakiś czas słyszałam te same słowa powtarzane przez moją młodzież
....." a co ty tam widzisz "......
no właściwie to niewiele hahah ale wystarczająco dużo, żeby zobaczyc że robię coś zle


Szpilę można " wbić " też człowiekowi w postaci
aluzji, sarkazmu, cynizmu...
Czy jest to pozytywna czy negatywna strona charakteru ?
Hmmm....nie wiem, ale myślę że czasami jest potrzebne, są tacy którzy aż się o to proszą żeby im taką malutką szpileczkę " wbić " dla opamiętania, ale czy zostanie to właściwie odebrane, czy napotkamy na obrazę, gniew a może i wrogość?


ale możemy również nieoczekiwanie spotkać się z ripostą i co wtedy?
wtedy należy przełknąć gorycz i obrócić wszystko w dobry żart
i będzie wilk i owca cała :)
Jest to umiejętność, którą posiada niewielu z nas


Możemy również taką szpilę wbić komuś dosłownie :) np.akupunktura, proces zdecydowanie przyjemniejszy niż wbijanie szpilek w duszę :)
Osobicie nie wierzę w niekonwencjonalne metody leczenia, ale nie mam nic przeciwko żeby ją stosować, z pewnością jest to duże psychiczne odprężenie, które pomaga nam czuć się lepiej.
Nigdy akupunktury nie stosowałam, nie wiem jakie to uczucie, ale kto wie ;) może wynajdę sobie jakąś chorobę żeby mieć pretekst do ponakłuwania siebie szpilkami ;)