23.08.2009

No i zakwitła.....

Zdążyła przed zimą i zakwitła
mimoza, to chyba dla osób które chiały zobaczyć ja kwitnacą ( patrz; post poprzedni )
Pozwoliam sobie na duże zbliżenie, żeby pokazać to czego nie jest w stanie zobaczć ludzkie oko.Kwiat jest malutki i w naturalnej wielkości wygląda jak pomponik, niestety żywot i piękno jego jest któtkie, bo na drugi dzień już przekwita, ale ponieważ cały czas rośnie i wypuszcza nowe pąki będę się jakiś czas cieszyć ich widokiem
Paki z kolei wyglądają jak malytkie szyszeczki
Sama roślina nie należy do szczególnie dekoracyjnych, ale ze względu na swój charakter życia który widać jest warta próby jej wyhodowania



















18.08.2009

Ze starej płyty....

Zakurzony, zapomniany, odstawiony w ciemny kąt na strychu, ujrzał światło dzienne, a to wszystko dlatego że zachciało mi się odkurzać kąty w które i tak nikt nie zagląda.Gramofon Linguaphone z lat 20-30 produkcji angielskiej, nakręcany korbką, był kompletem z płytami do nauczania języka obcego ale już z wbudowanym głośnikiem
Płyta prawdopodobnie z lat 50, udało mi się nawet ostrożnie nakęcić, trochę się bałam żeby jej nie przekręcić, oryginalnego dzwieku z tego gramofonu można posłuchać poniżej



igła jest grubsza od mojej maszyny do szycia
nie należę do kolecjonerów którzy zbierają wszstko co stare, chociaż lubię starocie wcale nie znaczy że wszstko mi się podoba i gdyby nie mój M to już dawno znalazłoby sie to,to, we wiadomym miejscu ;)
suchając tych dzwięków jakoś muśli mimowolnie wracają do czasów gdzie spelunki były przesiąkniete dymem cygar i lejącą się bez liku whisky










10.08.2009

Z życia roślin...


Mimoza ( Mimose Pudica ) bardzo zabawna i zarazem fascynująca roślina która posiada mięśnie i nerwy zwana też mimozą wstydliwą, lub mimozą obrażalską. Reaguje na dotknięcia, powiew wiatru, nagłą zmianą temp.a nawet zbyt małą ilością swiatła, zauwarzyłam to kiedy zblizył sie wieczór,zwineła swoje listki i wyglądała wtedy jak chudy patyczek.


 Zabawne  jest to że przechodząc  koło niej, nie można się oprzec  pokusie żeby jej nie dotknąć, bo ona tak zabawnie  natychmiast reaguje,chociaż wlaściwie każdy dotyk, kosztuje ją sporo energi aby wrócić do stanu spokoju, boże jaki ten człowiek jest bezduszny, tak męczyc roślinke ;-)


 ,ale oprócz tej ludzkiej bezduszności ,daję  jej warunki które lubi, dużo światla i ciepełko (ale się usprawiedliwiam ;-)  ) Nasionka mimozy kupiłam i  wysiałam  chyba w kwietniu , z pośród chyba 30 nasionek wzeszly mi 3 w tym jedna padła ( z mojej winy ).


Jesli zdąży do zimy i będzie się czuła dobrze to powinna mi zakwitnąc na róźowo ( roślina jednoroczna i nie lubi zimna  tak bylo napisane na opakowaniu )

















2.08.2009

Między szydełkiem a drutem i czymś jeszcze...


Obrus zrobiłam szydełkiem, chociaż obrusy lub serwetki wykonane na drutach bardziej mi sie podobają, bo wydają mi sie o wiele delikatniejsze i nie tak bardzo zbite, trudno powiedzić co wole bardziej, szydelko czy druty, chyba każda z tych metod ma swoje dobre i zle strony.



  Czasami popadam w zachwyt nad pracami których metody wykonania nie sa mi znane. Te prace tak bardzo
mi sie podobaja ze mam nieodpartą chęć nauczenia się ich, im większy stopień trudności tym bardziej mnie to pociąga, takimi pracami były serwetki i obrusy (filet) ręcznie wiązane a następnie cerowane. Przyznaję że chyba najtrudniejszą częścią, (dla mnie ) bylo wiązanie samej siatki, trzeba uważnie napreżac nici i wiązać supełki,  żeby powstające kwadraciki były jednakowej wielkości. Przy większym wymiarze firanki lub serwety w pewnym momencie ma się wrażenie że robota się nic nie posuwa. To pierwsza moja firanka, wykonana niestety niezbyt profesjonalnie ale  no cuż ...cwiczenie czyni mistrza.....